|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
list
[b]KAREN KINGSBURY
tom pt "Rodzina" John Baxter znajduje kolejny list swojej zmarłej żony tym razem adresowany do siebie ...................... "Dziękuję ci też za to, że postawiłeś rodzinę na pierwszym miejscu w naszym życiu.Gdyby coś mi się stało, choć wierzę, że nic złego mnie nie spotka, nie mam wątpliwości, że nadal pod twoją opieką pozostanie silna, że będziecie sobie bliscy, tak jak jesteśmy teraz. Będziesz zawsze dbał, żeby w święta - Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Dziękczynienia - byli wszyscy razem albo przynajmniej do siebie dzwonili. Będziesz zachowywał nasze zwyczaje związane ze Swiętem Niepodległości i Dniem Pracy, że będziecie brali lodówki kempingowe, składane fotele i koce i urządzali pikniki nad brzegiem jeziora Monroe. Rodzina jest dla mnie wszystkim. Widzisz więc, że nie mógł mi się trafić lepszy mąż, bo rodzina jest wszystkim też właśnie dla ciebie. Nie boję się, będę walczyła z tym rakiem. Ale nikt z nas nie zna dnia ani godziny,więc dziękuję Ci, że tak dbasz o nasze wartości. Jesteś wzorcem męża. Cała Twoja Elizabeth |
#22
|
||||
|
||||
rodzina
KAREN KINGSBURY tom pt "Rodzina" Dayne przecież nigdy nie ujawnił faktu,że został adoptowany, więc może prasa uznałaby,iż poznał Baxterów w czasie przyjazdów do Bloomington? Ot tacy mili ludzie, których poznał w parku, czy coś w tym rodzaju. Tak czy inaczej sprawa zbliżała sie do punktu krytycznego. Dayne był ich najstarszym dzieckiem, nie miał rodziców ani żadnej rodziny. Owszem świetnie sobie radził sam, ale o ile lepiej by mu było z nimi? O ile byłby szczęśliwszy, mając własne korzenie? O ile pełniejsze byłoby jego życie? Przecież rodzina jest w życiu najważniejsza. Bóg stworzył rodziny, by ludzie żyli wspólnie, mieli schronienie, gdzie mogliby odpocząć. Jest wspólnotą,w której osoba jest akceptowana i kochana ze względu na nią samą. |
#23
|
||||
|
||||
podziw
STEFAN GARCZYNSKI
"Współżycie łatwe i trudne" Popyt na uznanie i podziw jest ogromny, a podaż - mizerna. Dlaczego? Dlatego, że podziw jest uczuciem stosunkowo rzadkim. Dlatego, że możemy nie chcieć lub nie umieć go wyrażać. P o d z i w jest rzadkością, gdyż trzeba być dużej miary człowiekiem, by chętnie podziwiać innych. Człowiek przeciętny nie lubi uczucia podziwu, bo wydaje mu się,że ono go pomniejsza. Poza tym podziw wymaga pewnej wiedzy. By podziwiać grafika muszę się trochę znać na grafice, by podziwiać uczonego, muszę mieć pojęcie o jego dorobku i wiedzieć, ile charakteru, pracy i zdolności wymaga podobne osiągnięcie. Mały umysł nie rozumie wielkiego, lichy charakter nie pojmuje szlachetnego. Osobną sprawą jest trudność podziwiania bliskich. Już sam brak dystansu może rodzić lekceważenie. Wiemy z doświadczenia, że w miarę jak zbliżamy się do obiektu, wydaje się on coraz większy. Ale w stosunkach z ludżmi jest odwrotnie: im bliżej jesteśmy człowieka, tym mniejszy się on wydaje. |
#24
|
||||
|
||||
Xue Xinran - Dobre kobiety z Chin
Książka ukazała się w 2002 roku.Opisy dotyczą autentycznych zdarzeń z życia i podróży chińskiej dziennikarki z roku1996. "Jesienią pojechałam do wioski Wzgórze Wołania w specjalnej grupie mającej na celu walkę z nędzą........ Po dwóch i pół dnia trzęsienia się w wojskowym dżipie przewodnik oznajmił,że przybyliśmy na miejsce.Nie dostrzegliśmy nawet cienia człowieka.Były jedynie nagie wzgórza.Dżip zatrzymał się pod większym.Odkryliśmy,że w zboczu znajdują się mieszkalne jaskinie......... Na nasza cześć wydano uroczystą kolację-kilka placków z białej mąki,miseczka rzadkiego kleiku z pszenicy dla każdego i jajko smażone z chili na maleńkim spodeczku..Później dowiedziałam się,że kazano przewodnikowi zabrać jajka dla nas.Po zjedzeniu wysłano nas do kwater przy blasku 3 świec..Nie mogłam po ciemku rozejrzeć się po jaskini.Byłam tu z dziewczyną,która szybko weszła na swój kang.Woda tu była tak cenna że nawet cesarz nie mógłby myśleć o codziennym myciu...... Rankiem dziewczyna ugotowała na palenisku z kamieni ,z podłożonym krowim nawozem,rzadki kleik.Na nawozie gotowło się tylko z okazji pogrzebu,ślubu lub dla wyjątkowych gości..Na co dzień palono suchymi korzeniami trawy.Placki,które pieką kobiety,nazywane są mo.Piecze się je raz do roku na rozpalonych słońcem głazach i potem przechowuje pod ziemią.Są tak twarde,że je się je przez cały rok.Największym honorem i luksusem jest dla kobiety zjedzenie jajka wymieszanego z wodą po urodzeniu syna........ Po porodzie największa pochwałą są słowa męża:Mamy go!Nagrodą jajko posłodzone i wymieszane z wodą....Po urodzeniu córki matka jajka nie dostaje...... Wartość kobiet ocenia się tu na podstawie ich użyteczności:jako narzędzia reprodukcji stanowią najcenniejszy towar.Mężczyźni wymieniają po dwie,trzy dziewczynki na żonę z innej wioski..Jest tu rzadki obyczaj dzielenia się żoną przez kilku mężów.Biedniejsi bracia kupują sobie jedną żonę.W ciągu dnia korzystają z pożywienia,które ona przygotuje,a w nocy po kolei z jej ciała.Kobieta nie wie kto jest ojcem jej dziecka......... Rodzinom brakuje ubrań.Kiedy je raz na 4,5 lat otrzymają odziewają chłopców,a dziewczynki ,ponieważ używają jednego kompletu,siedzą całe dnie na kangu,okryte płachtą, w oczekiwaniu na odzienie,by wyjść na dwór........... Kiedy dziewczynki dorastają zaczynają chodzić okrakiem,kołysząc się z każdym krokiem....... Dostaje ona 10 liści z drzewa,które rośnie bardzo daleko.Każdy liść jest przycinany,tak aby można go nosić w spodniach.Następnie szydłem robi się w liściach otworki by były badziej chłonne.Liście pęcznieją wchłaniając krew miesiączkującej dziewczyny.Wody tu nie ma,toteż dziewczyny wyciskają swoje liście i suszą je na głazach.Swoje dziesieć liści kobieta ma na zawsze i nawet po porodzie.Zabiera je ze sobą do grobu.....Kobiety cierpią,bo ich uda są wciąż ranione poprzez ocierające liście........... Normalnym zjawiskiem wśród kobiet jest wypadająca macica...z powodu ciągłego tarcia,infekcji,ciężkiej pracy.... Jakże płakałam,leżąc na kangu,nad kobietami,które należą do tego samego pokolenia co i ja i żyją w tej samej, co i ja epoce....." Koniecznie przeczytaj tę ksiażkę ! To tylko drobne fragmenty...Autorka musiała wyjechać na emigrację,by ją opublikować.Obecnie mieszka w Londynie. |
#25
|
||||
|
||||
fragment książki jest przepiękny - na pewno ją przeczytam.
|
#26
|
||||
|
||||
Ta książka -Dobre kobiety z Chin- to szokujące zwierzenia,historie autentyczne,a jak napisał "The New Yorker" to wyraz buntu.
Koziorożcu!Myśli,które Ty cytujesz ze swojej lektury są bez wątpliwości godne przemyślenia,zastosowania w życiu i przekazywania. |
#27
|
||||
|
||||
a ja już zamierzałam zrezygnować ponieważ wydawało mi się ,że
to nikogo nie interesuje. |
#28
|
||||
|
||||
Mario!
Nie rezygnuj! To Twój ślad,Twoje uczucia....,a może nie tylko Twoje?Ja czytam na pewno. Bez wątpienia nie ma w necie takich fragmentów.Na wątek świętokrzyski zagląda mniej osób,lecz myślę,że nasze cytaty są także formą zabierania głosu .....właśnie takie myśli czy historie poruszają nasze serca... Pozdrawiam Cię jesiennie. |
#29
|
||||
|
||||
Cytat:
Mario-koziorożcu ..bardzo ciekawy fragment książki ...poszukam jej bo muszę przeczytać w całości ...pozdrawiam serdecznie p.s. jak tam naleweczka( śliwowica) i sok z mirabelek...????...robi się ??... |
#30
|
||||
|
||||
witaj dziewiątka śliwowica się robi ale mirabelek już u nas
nie było. Książkę, którą cytowałam mam własną, przy okazji Ci pożyczę, w zasadzie to ona w całości nadawałaby się do cytowania.Pozdrawiam |
#31
|
||||
|
||||
jak dawno tu nikogo nie było .... ...a przecież wątek w swych założeniach jest piękny..
" To, co najważniejsze w życiu, zawsze zdarza się przez przypadek. ....... Możesz aż do znudzenia podejmować usiłowania poprawy, tysiące bezsennych nocy możesz spędzić na rozmyślaniach, jak wieść życie czyste, uczciwe i porządne, możesz układać sobie najróżniejsze plany i każdego wieczoru przyrzekać przed łóżkiem Bogu, że dochowasz im wierności, ba możesz nawet nawet uroczyście przysiąc to w kościele. Możesz przeżegnać się siedem razy z oczyma mocno zaciśniętymi, możesz z naciętego kciuka utoczyć krew, wypisać nią przysięgę na kamieniu, a ten póżniej cisnąć o północy w rzekę. A potem znienacka, niczym jastrząb dopadający szczura, wyskakuje zza pleców nienazwana katastrofa, zwala się na życie i wszystko na zawsze odmienia bez reszty....." Nicholas Evans..."SERCE w OGNIU" |
#32
|
||||
|
||||
Z okazji zbliżającego się Dnia Nauczyciela - list mojej ulubionej
pisarki KAREN KINGSBURY - dedykuję wszystkim nauczycielom: Pan Chapman jest moim ulubionym nauczycielem, ponieważ nigdy nie zapomina, jak czuje się uczeń. Nie krzyczy na nas, jak niektórzy inni nauczyciele, a mim o to na lekcjach wszyscy słuchają pana Chapmana i szanują go. Wielu z nas chce być takimi jak on, kiedy dorośniemy. Pan Chapman opowiada nam fajne dowcipy, a jeżeli ktoś się pomyli na jego lekcji, to nic nie szkodzi. Inni nauczyciele tez mówią, że troszczą się o nas, ale panu Chapmanowi naprawdę na nas zależy. Jeżeli komuś jest smutno albo czuje się samotny, pan Chapman pyta go o to i pociesza, i zawsze ta smutna osoba czuje się już lepiej. Uważam, że każda lekcja pana Chapmana wzbogaca mnie. Nie zapomnę go do końca życia. powieść pt TANCZ ZE MNĄ |
#33
|
||||
|
||||
A teraz kilka słów o autorce, którą tak jestem zafascynowana od dłuższego czasu.
Karen Kingsburymieszka w stanie Waszyngton z mężem Donem oraz 6-orgiem dzieci, z których troje pochodzi z Haiti i zostało przez nią oraz jej męża adoptowane. Autorka 23-ech bestsellerów. Jej książki poruszają wiele tematów - zawierają ogromne pokłady miłości i wiary wobec Boga, rodziny, drugiego człowieka. Podaje zawsze adres swojej strony internetowej: www.KarenKingsbury.com |
#34
|
||||
|
||||
Refleksje przyjaciela podczas pogrzebu niegdyś uwielbianego
nauczyciela Joe Chapmana Karen Kingsbury "Tańcz ze mną" Niegdyś Joe był równie znanym trenerem futbolu jak John. Kiedy chodził po mieście,rozpoznawały go setki ludzi. Pozdrawiali go w sklepach, a ci, których znał osobiście, cieszyli się,że przypadła im w udziale znajomość z takim człowiekiem. A jednak przy końcu swojej życiowej drogi Joe Chapman był pamiętany tylko przez garstkę ludzi. Doprawdy smętna resztka jego dawniej licznego fan-klubu. Czy do tego się to wszystko sprowadza? Przeżywa się swoje życie, rok po roku, kształtuje się setki młodych chłopców, a potem odchodzi się z tego świata w samotności? |
#35
|
||||
|
||||
Jeszcze raz Karen Kingsbury - Tańcz ze mną
fragmenty pt Orzeł - jako metafora roli mężczyzny w związku. Orzeł to jedyny ptak,który nie ucieka przed kłopotami. Zamiast tego stara się je przezwyciężyć i osiągnąć więcej. Kiedy idzie burza, orzeł wykorzystuje burzowe chmury, żeby wznieść się wyżej.Orzeł prawie nigdy nie jada padliny. Ale jeśli zje - i jeżeli padlina mu zaszkodzi, leci na najwyższą skałę, jaką może znalezć,kładzie się na niej i wystawia się na światło słońca, czekając, aż trucizna z niego wyjdzie. Orlice mają zwyczaj sprawdzania swoich partnerów. Kiedy samica wie, że samiec interesuje się nią, urządza mu gonitwę. Samiec goni ją, a ona lata wysoko, nurkuje,przelatuje ponad wzgórzem. Pod koniec gonitwy, wzlatuje jak najwyżej umie, a pózniej przewraca się na grzbiet i spada ku ziemi. Zadaniem samca jest dogonienie samicy i uchwycenie jej szponami za szpony,wreszcie jak najsilniejsze bicie skrzydłami, aby uratować samicę przed śmiercią. Kiedy są już nisko, samica rozwija z powrotem skrzydła i okrąża samca. Sprawdził się, ponieważ udowodnił, że nie opuści jej nawet w obliczu śmierci. Od tego czasu para orłów pozostaje w monogamicznym związku przez resztę ich życia. |
#36
|
||||
|
||||
Niesamowite....
Cytat:
Nigdy o tym nie słyszałam...to takie niezwykłe...dziękuję. |
#37
|
||||
|
||||
...chyba kiedyś na tym forum ( nie pamiętam w jakim wątku) ten fragment pojawił się - dla przypomnienia .....
PRZECZYTAJCIE UWAŻNIE OD POCZĄTKU DO KOŃCA, CZYLI ... Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia. A teraz pytanie za 3 punkty - co to ... jest? ________________________________________________ Odpowiedź poniżej. FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN Cena detaliczna 12pln. Możesz ją znaleźć na www.edukacyjna.pl/ksiazka.php?id=4897 p.s. aż wierzyć się nie chce, że taka treść może się znależć w podręczniku dla młodzieży...ja tylko powielam tą wiadomość czy ta pozycja jest dostępna ???- warto było by zapoznać sie w całości z jej treścią ...... ....sprawa do dyskusji .... ________________ |
#38
|
||||
|
||||
Marysiu-koziorożcu,
książki Karen Kingsbury widzę w księgarniach ....może zakupię sobie tą serię ....polecasz ??... chyba 21-go będę w Przysusze...mamy zjazd LO...będziemy w kontakcie |
#39
|
||||
|
||||
Książki K.Kingsbury bardzo polecam ale to jest tak dużo tomów,że wydałabyś majątek aby to wszystko mieć. Ja od dawna korzystam z biblioteki publicznej ponieważ nie mam miejsca na tak dużą własną bibliotekę.
Pozdrawiam dziewiąteczko i czekam na kontakt prywatny. |
#40
|
||||
|
||||
Przygotowanie do życia w rodzinie
podręcznik dla przyszłych "Matek Polek"? - wierzyć się nie chce,a gdzie miejsce na pracę zawodową kobiet?,ambicje?, marzenia itp A co na to pedagodzy? |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cytat, myśl dnia... | Kazimierz | Różności - wątki archiwalne | 331 | 05-12-2009 22:47 |
WIERNOŚĆ . Czy warto być wiernym ?? | Lila | Różności - wątki archiwalne | 71 | 13-11-2009 12:38 |
Czy warto? | tadeusz50 | Różności - wątki archiwalne | 76 | 20-09-2009 10:30 |
LECZENIE UZDROWISKOWE w Kołobrzegu? WARTO? | beza | Podróże, turystyka | 11 | 28-05-2009 19:14 |
Zastanów się, może uznasz, że warto. | Wilhelmina | Różności - wątki archiwalne | 69 | 16-03-2008 09:21 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|