|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|||
Mnie wychodzi,że jestem kogucikiem, ale wiele się nie zgadza:-)...Ale kto by tam wierzył w horoskopy:-)
|
|
||||
Oj, jak tutaj pięknie....aż serce się raduje...nawet Basko zajrzała...witaj moja droga...horoskop nie zawsze jest prawdziwy, trzeba wszystko bardzo dokładnie podać, godzinę, dzień...wszystko...wtedy podobno się sprawdza... Też do końca nie wierzę a przeczytać wszystko co Gosia podała, nie przeczytam, boli mnie oko...ale znając moją Rodzinkę...dadzą mi to, co mnie dotyczy...za co z góry dziękuję.
Danusiu, piękne fotki i zapracowane masz dni...dobrze kochanie, nie zdążysz się nudzić... Jolinka pomarzyła o wspomnieniach...o śniegu... Krysiu, wiersz smutny dla tych co pracują, a ja bym chciała być w wieku pracujących....uśmiechać się do ludzi, być z ludźmi.. Danusia też wiersz napisała, Gosieńka kawę podała.... Ja muszę skasować wodę z diety...w sobotę byłam w Biedronce, ledwo doszłam takie miałam boleści....wczoraj zdychałam, dzisiaj noc była biała, kibicowałam kibelkowi...a tu okazało się, że mamy zatrutą wodę...nie wolno nawet myć naczyń....dzwoniłam do sąsiada z drugiej klatki, ma samochód...okazało się, że sam objeździł sklepy i nigdzie już nie ma wody...w Biedronce od rana stali ludzie w kolejce za wózkami...potem okazało się, że wody już nie mają, czekali ludzie kilka godzin aż dowiozą...w pół godziny było po wodzie...Nie mam czym popić leku... Może córka z Sosnowca przywiezie...ale, około 19- 20....jak nigdy chcę herbaty! Co za cholera...jak jest woda to nawet nie wiem czy piłam czy nie... To tyle kochani...muszę jeszcze do Frezji zadzwonić...bo ona jest bardzo uziemiona...chodzi teraz o kuli... |
|
||||
Dusza Drzewa Polub tę stronę · 8 luty 2013 · Las budził się do życia po długiej zimie. Wilgotna ziemia leniwie rozmarzała pod ciepłym dotknięciem pierwszych promieni słońca. Gdzieś pod jej wierzchnią warstwą małe nasionko pękło, a z jego wnętrza wychynął blady kiełek wyciągając się w kierunku powierzchni i światła. Sarna, leśna tancerka patrzyła wkoło wielkimi, aksamitnymi oczami, łapczywie szczypiąc pożółkłą, jesienną jeszcze trawę wychodzącą spod połaci leżącego gdzieniegdzie śniegu. Pierwsze wiosenne żaby zaczynały nieśmiało rechotać w leśnym oczku witając młodziutką wiosnę. Wśród wielu drzew rosnących w lesie jedno zwracało szczególną uwagę. Potężny, prastary dąb od kilkuset lat powtarzał każdej wiosny rytuał życia i ponownych narodzin. Tym razem również jego korzenie rozpoczęły intensywną pracę pobierając z ziemi wodę i pożywienie i pompując ją do każdego kawałeczka jego ogromnego ciała, rozwijając pąki liści, karmiąc je słodką żywicą, sycąc się światłem, wodą i powietrzem. Jak od wieków wśród jego konarów zaczęły wić gniazda rozliczne ptaki, a w zagłębieniach chropawej kory uwijały się żwawo mrówki i inne owady. W dziuplach mościły pokoje dziecięce rude, ruchliwe wiewiórki, porządkując spiżarnie pełne zapasów. Dąb nie tyko dawał schronienie rozlicznym mieszkańcom lasu, ale także żywił ich swoimi żołędziami, liśćmi, a także dzieląc się kroplami lepkiej żywicy. Dusza Drzewa budziła się wraz ze swoim dębem, podobnie jak on prastara, potężna i mądra. To właśnie ona dbała o to, żeby korzenie starego drzewa jak każdej wiosny zaczęły czerpać z Matki Ziemi jej dary, to ona pielęgnowała korę dbając, żeby była odpowiednio chropawa, tak, żeby młode wiewiórki miały dobre zaczepienie dla pazurków, kiedy uczyć się będą wspinaczki. To ona karmiła gąsienice liśćmi wiedząc, że wkrótce przeobrażą się w piękne motyle, wierzchowce wróżek i to właśnie ona śpiewała szeleszczące kołysanki - zasypianki dla odpoczywających zwierząt, elfów i śpiących pod drzewem jednorożców. To ona dbała o to, żeby potężne konary dawały w upalne dni kojący cień, pod którym chroniły się leśne zwierzęta, duszki i strudzeni wędrowcy. To właśnie Dusza Drzewa przytulała tych, którzy przytulali jej drzewo, tych, którzy wchodzili do lasu z miłością i szacunkiem. Bardzo zapracowana była nasza Dusza Drzewa, ale najważniejszym z jej obowiązków było dbanie, żeby dąb tkwił mocno, bardzo mocno zaczepiony korzeniami w ziemi, żeby jego pień piął się w górę, a korona sięgała obłoków, gdzie wiatr bawił się z listkami śpiewnie pogwizdując i szeleszcząc. Najważniejszym zadaniem Duszy Drzewa było ciągłe przypominanie każdej istocie, która znalazła się w pobliżu, a także młodszym drzewom rosnącym wkoło, że najważniejszym jest mocno się zakorzenić, zanim zacznie się wzrastać, że każdy krok w górę powinien był połączony z ukorzenianiem się w ziemi. Bądź Duszą Drzewa. Patrz z miłością na każdą istotę i pamiętaj, żeby chodzić z głową w obłokach, ciesząc się słońcem, ciepłem i muśnięciami wietrzyku, a jednocześnie mocno stąpać po ziemi, pieszcząc ją każdym krokiem.
|
|
||||
Witam wieczornie...
Gosiu...ło matko... jestem małpą... ładnie się prezentuję?... hihihi... coś z niej mam... a opowiadanie o Duszy Drzewa niesamowite... ale czy są ludzie z taką duszą?... można policzyć na palcach... przypomniała mi się mądrość Indian... "Stare indiańskie nauki mówią, że złą jest rzeczą wydzierać ze swego miejsca na Ziemi coś, co mogłoby tam rosnąć. Roślina może być ścięta, ale nie wyrwana z korzeniami. Drzewa i trawy mają dusze. Kiedy jakiś dobry Indianin niszczy roślinę, czyni to ze smutkiem i z prośbą o wybaczenie, gdyż czyni to z konieczności." Drewniana Noga koniec XIX wieku, Cheyenn inuś... w telewizji mówili o Olkuszu i o waszej zatrutej wodzie... od razu miałam Ciebie przed oczyma... a mówili, że nikomu nie zabraknie wody... uważaj tylko na siebie... wstawiam obiecane fotki z lasu... cosik niewyraźnie wyglądamy...
__________________
"Sztuka życia - to cieszyć się małym szczęściem..." Phil Bosmans |
|
||||
Rzeczywiście piękna opowieść. Czytałam ją w trzech ratach, bo i mnie szczypały oczy. Gosiu, zlituj się nad wiekowymi seniorkami i wstawiaj teksty troszkę większe. To nic, że tekst się wydłuży, ale szybciej go przeczytamy. Dziękuję. Miłego wieczoru Gosiu.
Ninko, dobrze, że już masz wodę. Ale jak pomyślę jaką wodę piliście... przecież mogliście się wszyscy poważnie rozchorować. Ninko... a czy wzrokowo, nie było widać, że coś nie tak z wodą? Pa.
__________________
|
|
||||
Dobry wieczór
Jestem, ale jakoś nie chce mi sie klikać... ale kliknę co nieco ... Halinko dzięki za uznanie miły sercu pan to wciąż ten sam od 46 lat z tego 44 w związku formalnym już nawet bez muzyki i z zawiązanymi oczami dalibyśmy radę a jeśli chodzi co potem, to wiesz...nogi mnie bolały Fajnie powspominałaś zimę z dawnych czasów, a jak by tak sięgnąć do naszego dzieciństwa, to były zimy...zaglądałaś na pryw. wiadomości? Mirko śliczne fotki, fakt, buźki trochę nieczytelne, a ten lisek to za Wami pewnie łaził, że na każdą sesję się załapał Ninko kurczę woda trujaca a powód już znają? długo będą uzdatniać? Oj kochana tyle masz pracy, obowiązków, dolegliwości a tu jeszcze takie paskudztwo...współczuję i życzę poprawy sytuacji. Gosiu czyli ja nie jestem małpą jak ur się w marcu ? to czym jestem? ale to na pewno wtedy nie mój rok? ech jakaś niekumata we wróżbach jestem Tina fajna oda do poniedziałku Ja napisałam odę do kawy, nie wiem czy już tu wstawiałam...
__________________
„Cieszyć się życiem to największy sukces. Niezależnie od przeciwności, zachowuj optymizm.”- Ellen DeGeneres |
|
||||
Poczytałam....i nie wiem czy jestem małpą czy czym innym...też nie znam się na tym.
Halu, okropność z wodą...Ula wylała mi zupę, Iza kompot z truskawek...bo na zatrutej wodzie było ugotowane...zostałam bez zapasów jedzonka. W Olkuszu wykupione zupy, klopsiki, gołąbki i wszystko co się da zagrzać i zjeść..nie mam nic...nie zdążyłam...a jak córki chcą mnie zabrać do Sosnowca, to tam mogę nawet sobie sama ugotować...Córka mówiła, że co dzień będzie u mnie i coś zrobi na obiad...ważne,że będzie można się wykąpać... Mirusiu, te fotki z lasu piękne! Miałam wrażenie, że zaraz wyjdę z za drzewa i będę z Wami... Danusiu,wyobrażam sobie jacy jesteście zżyci, tyle lat być razem! Danusiu, mnie w sobotę bardzo było źle w brzuchu.... Gosiu, ja sobie powiększyłam tekst...mądre to o tych drzewach! Jeszcze chwilę będę tutaj..... |
|
||||
Cytat:
|
|
||||
Królik
02.02.1927 - 22.01.1928 ogień 19.02.1939 - 07.02.1940 ziemia.........to moje? 06.02.1951 - 26.01.1952 metal 25.01.1963 - 12.02.1964 woda 11.02.1975 - 30.01.1976 drzewo 29.01.1987 - 16.02.1988 ogień 16.02.1999 - 04.02.2000 ziemia 03.02.2011 - 22.01.2012 metal 22.01.2023 - 09.02.2024 woda Poznaj Królika ť |
|
||||
Dam go jeszcze tutaj... http://przewodnikduchowy.pl/wt/p/zna...chinskiego.php jak pojadę do Sosnowca to nie będzie mnie z Wami...u wnuczki nie ma internetu...bo mieszka w Chorzowie a to stoi puste...
Na dzisiaj koniec z pracą...trzeba odpocząć a może się okazać, że znowu będzie biała noc... zostawiam! |
|
||||
[ ="DarkGreen"]Witaj Ninko i cała rodzinko ...przeczytalam wszystko co się działo i jedno jest pewne reasumując jesteście wszystkie kochane tak szczerze i otwarcie opisując wszystko.Ninko dobrze że Cię zabiera corka no z tą wodą to naprawdę problem szczegolnie dla Ciebie.Mirko fajne zdjęcia i do tego Twoja grafika ...ja ? ciągle mi nie wychodzi i może przez to jestem do niczego. Ciągle narzekam, truję...nie dlugo wiosna będzie lepiej. Milutkiego dnia dziewczyny [/color]
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Różności | felicyta | Różności - wątki archiwalne | 29 | 28-08-2010 14:03 |
skoro można pisać tu różności | ymca | Różności - wątki archiwalne | 27 | 21-02-2008 20:46 |
"MISZ MASZ" czyli różności w różnościach | jolita | Różności - wątki archiwalne | 162 | 31-10-2007 20:36 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|