Wyświetl Pojedyńczy Post
  #21  
Nieprzeczytane 23-07-2010, 13:14
Kolczuga's Avatar
Kolczuga Kolczuga jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wisconsin
Posty: 1 321
Domyślnie

Cytat:
Napisał amelia
Mozna by stworzyc taki watek
Super, az zaluje, ze nie ma wersji fonicznej.
W Kandzie raz w tygodniu sluchalam polskiej audycji radiowej z takimi cudenkami.
Dzieki

Mam nadzieje, ze admin nie wytnie, to juz ostatni wpis w sprawie jezyka jaki popelniam.
Adminie ocal i zachowaj


DZIAD I BABA

Był sobie Dziad i Baba, stara bajka się chwali
On się Dzianem nazywał, na nią Mery wołali.

Bardzo starzy oboje, na retajer już byli
Filowali nie bardzo, bo lat wiele przeżyli.

Mieli hauzik maleńki, peintowany co roku
Porć na boku i stepsy do samego sajdłoku.


Plejs na garbydż na jardzie, starą piczes co była
Im rok rocznie piczesów parę buszli rodziła.

Kara ich była stara, Dzian fiksował ją nieraz
Zmieniał pajpy, tajery, i dzionk służył do teraz.

Za kornerem na stricie przy Frankowej garadzi
Mieli parking na dzionki gdzie nikomu nie wadził.

Z boku hauzu był garden na tomejty i kabydż
Choć w markecie u Dziona Mery mogła je nabyć.

Czasem ciery i plamsy, bananusy, orendże
Wyjeżdżała by kupić na hajłeju na stendzie.

Miała Mery dżob ciężki, pe jda też niezbyt szczodra
Klinowała ofisy za dwa baksy i kworda.

Dzian był różnie: łaćmanem, helprem u karpentera
Robił w majnach, na farmie, w szopie i u plombera.

Ile razy Ajrysie zatruwali mu dolę,
Przezywając go green horn, lub po polsku grinołem.

Raz on z frendem takiego się fajtując dał hela
Że go kapy na łykend aż zamknęli do dziela.

Raz w rok- w krysmus lub w ister się zjeżdżała rodzina
Z Mejnów Stela z hazbendem, Dziejn i Łoter z Bruklina.

Był Dzian z Mery bardzo tajerd i bizy
Nim pakiety ze storu poznosili do frizy.

A afera to wielka, boć tradycji wciąż wierni,
Polskie hemy, sosydże i porkciopsy z bucierni.

I najlepsze rostbefy i salami i stejki,
Dwa dozeny donatsów, kieny w baksach i kejki.

Butla Calvert, cygara, wszak drink musiał być z dymem
Kidsom popkorn i soda wraz ze słodkim ajskrymem.

Często, gęsto Dzian stary prawił w swoich wspominkach
Jak za młodu do grilu dziampnął sobie na drinka.

To tam gud tajm miał taki, że się trzymał za boki
Gdy mu bojsy prawili fany story i dżołki.

Albo jak to w dżulaju brał sandwiczów i ste jków
Aby basem z kompanii jechać na bicz do lejku.

Tam po kilku hajbolach zwykle było w zwyczaju
Śpiewać stare piosenki ze starego, het kraju.

Raz ludziska zdziwieni- łot sy meter szeptali
Że u Dzianów na porciu coś się balbka nie pali.

A to śmierć im do rumu przyszła tego poranka,
On był polski, krajowy, ona Galicyjanka.

Znalazlam lepszy zapis.
Odpowiedź z Cytowaniem