Nie znam angielskiego ni w ząb. Rosyjski dobrze, niemiecki słabiej. Kiedy ja studiowałam - to były obowiązujące języki obce
.
A teraz to jest tak: rusycyści stracili pracę, germanistów też niemało - każdy się chce załapać na coś. I już. Znam trochę innych zagadnień. Jestem "kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję" - jak mówiła Kwiatkowska w "Czterdziestolatku". Coś znajdę na pewno! Ale to nie znaczy, że jest łatwo w czasach, kiedy nawet młodzi, po studiach i ze znajomością dwóch języków są bezrobotni...