No to ja jeszcze wchodzę po schodkach na grzybek i witam miłych kolejarzy. Mój nick kol dodany do imienia oczywiście sam mówi za siebie - kocham kolej.
Kolejarzem jestem już 40 lat od trzeciego roku Politechniki, gdzie wybrałam specjalizację drogi żelazne. Teraz na emeryturze kolejowej.
Pracowałam cały czas w jednym miejscu. Jestem drogowcem.
Przeszłam na piechotę wszystkie linie Dolnego Śląska, chyba po kilka razy w całej karierze zawodowej w celu różnych pomiarów, aktualizacji itp. potrzebnych mi do zaprojektowania układki torów przeznaczonych do kapitalnych remontów, zwiększenia szybkości na liniach oraz do różnych projektów przebudowy stacji. Rozjazdy,tory i układy torowe na stacjach znam na wylot.
Lokomotywami też się zachwycam, kiedyś jeżdziły spalinowe
z trzema główkami na przodzie. Była tam głowa Lenina i chyba Marksa i Engelsa. Pamiętam takie nazwy jak stonka, gagarin.
Jeżdziłam drezynami zakrytymi/ autobusem szynowym/ i odkrytymi. Piękne to były czasy.
__________________
|