Nigdy nie zaglądałam na tą stronniczkę, bo na słowo "przemeblowanie" żal mi serce ściska, bo mój pokoik z 4 parami drzwi + okno wyklucza jakąkolwiek fantazję n.t. przemeblowania, które kiedyś bywało moją pasją...
No ale już jestem i pozwólcie, że podejmę temat, który tu się wykluł. Świąt - ze względu na pewne wspomnienia nie bardzo lubię, ale już na ten temat nie narzekam, bo kiedyś zamarzyłam sobie, żeby na ten czas wylądować w szpitalu i stało się - 3 lub 4 dni przed pozbawiono mnię nerki...ale wszystko dobre co się dobrze kończy! (Krystynko!Korzystaj z okazji póki służba zdrowia 1)chce się nami zajmować, 2)w ogóle jest...Śląską rodzinkę powinnaś zawiadomić o swoim stanie duszy i ciała i niczego nie robić na siłę.Pozdrówki.