Izo, jakie piękne fotki z Gran Canarii, dzięki!
Uwielbiam Atlantyk, mogę siedzieć i wpatrywać się w niego godzinami
poważnie, wcale mi się nie nudzi ten widok.
Kanary...od razu ruszyły wspomnienia...jak chodziliśmy sobie z małym (to było 11 lat temu, to naprawdę
był mały), na wieczorne długie spacery, tylko we dwójkę, brzegiem oceanu, takim deptakiem obok
miejscowości gdzie mieszkaliśmy na Fuerteventurze...
Bardzo lubiliśmy te wieczorne wyprawy aż do całkowitej ciemności...
a Atlantyk potrafi być groźny
i mieszkaliśmy w takich uroczych bungalowach...ech!
Nie mogę się odnieść do reszty wpisów, bo spóźnię się do kosmetyczki.
Miłego Wam!