Mam ok 50 szt na sezon wiosna-lato i drugie tyle na jesień-zima, do tego mam dużo butów, szalików, czapek i tu staram się wstrzymywać konie i nic już nie dokupować. Mam w szafie dużo odzieży, którą zakładam pod spód jako warstwy. Mimo pracy typowo biurowej w pomieszczeniach jest chłodno (kamienica), w poprzedniej pracy też było ogólnie zimno, więc muszę kombinować i jestem do tego przyzwyczajona. Ostatnio np. dokupiłam 6 basicowych bluzek z długim rękawem, bo są mi potrzebne pod spód pod koszule i nie zastanawiałam się nad tym, że to aż 6 bluzek na raz, bo będą akurat na cały tydzień. Często noszę warstwy, mam nawkładane na siebie dużo rzeczy na raz. Lubię kupować tanio i dobrze, typu swetry merino za kilka złotych, dlatego często odwiedzam lumpeksy, ale zdarza się też często, że wychodzę z niczym. Mam bardzo dużo rzeczy super jakości, które kupiłam za dosłownie grosze. Jak się czegoś pozbędę, bo nie noszę to zaraz akurat jest mi coś takiego potrzebne, bo wyskakuje jakaś okazja, więc nawet jak zakładam konkretną sukienkę raz na rok, to już się nauczyłam, żeby się jej nie pozbywać.
To na co obecnie na pewno poluję to jakieś wygodne zimowe botki
https://gorzowianin.com/wiadomosc/22...ki-zimowe.html
Może polecicie modele, które będą wygodne na ten sezon?