Witam miłe grono.
We Wrocławiu byłam dawno temu w 2014 z wnukami podczas powrotu z Zakopanego.Kupiłam mapkę,która była niezbędna podczas szukania krasnali.Wnuk i wnuczka mieli niezły ubaw.Byliśmy w ZOO,w Ogrodzie Japońskim, oglądaliśmy multimedialną fontannę przy Hali Stulecia.Do dziś wspominają straszne tłumy i powrót do Hotelu.Do kilka autobusów nie mogliśmy wejść-tyle ludzi.
Od tego czasu nie byłam.
Warszawa wiadomo:Stare miasto,Pałac Kultury i Nauki,Łazienki,Pałac w Wilanowie Pawiak,Muzeum Powstania Warszawskiego,Mur Getta Warszawskiego,Powązki,Stara Praga.Planuję jeszcze przyjazd w przyszłym roku,gdyż dużo pozostało do zobaczenia, bo niektóre miejsca to po łebkach tylko było.Tylko przerażają mnie te tłumy.
W tym roku ponownie Tatry i Kraków a później i Beskid Żywiecki i Sandomierz.
Podczas wyjazdów staram się zobaczyć to czego nie u mnie nie ma. Podziwiałam piękne kwiatowe dywany ułożone w Boże Ciało w Spycimierzu, w Zalipiu malowaną w kwiaty wieś, czy Lanckoronę ,małopolskie „miasto aniołów”. Cuda które podziwiam są zawsze "przy tzw.okazji" wyjazdu głównego. Bo z tego zgniłego zachodu wszędzie daleko.
Kilka fotek w załączeniu.
Zalipie - malowana wieś
Zalipie
Lanckorona miasto aniołów
Niestety było mgła i siąpił deszcz
Spyćmierz
upload image
Pozdrawiam serdecznie