Witam najserdeczniej Rodzinkę... witam Helenkę, Mirunię i Izabell... nie wyobrażam sobie zajrzeć tutaj i nie widzieć WAS.... nie czytać wiersza, nie posmakować kawy i nie dostać buziaka...z pozdrowieniami i przytulaczkami! DZIĘKUJĘ!
Izabell, dzisiaj jadę na prześwietlenie i badania - jakieś - do szpitala...Wiem, moja doktor robi wszystko abym do 9 stycznia dotrwała...Będzie dobrze...każda sytuacja jest dobra...
U mnie zaspy ze śniegu, do tego jeszcze sypie z nieba, świata nie widać...
W piecu napaliłam... coś panie z opieki przychodzą późno... może właśnie chodzi o palenie ? Trudno, kaszlę, duszę się a muszę wybrać popiół i napalić...do tego ostatnio leje mi się woda z nosa i to ciurkiem jak otwieram piec lub szafę...
Dzisiaj będę tylko teraz, od 14 już mnie nie będzie... co będzie wieczorem, teraz nie wiem....
Zostawiam moc ciepełka i radości w serduszku...
A, jutro też mnie nie będzie, mam bardzo bliski pogrzeb w rodzinie.... do tego całą noc towarzyszyła mi osoba która nas opuściła.... jestem bardzo, bardzo rozżalona Jej odejściem....
__________________
 
|