Maj kojarzy mi się z konwaliami...
Moje drugie dziecko miało przyjść na świat w maju.Bardzo chcieliśmy,żeby to była córeczka,byliśmy rodzicami trzyletniego synka.Działo się to w czasach,kiedy nie było usg i płeć dziecka do czasu narodzin była wielką niewiadomą.Moja babcia po pewnych symptomach wróżyła,że będzie to dziewczynka.Nie wierzyłam,żeby nie zapeszyć.Babcine przepowiednie okazały się trafne,urodziła się córeczka.Mąż oszalał z radości.Wiedział,że uwielbiam konwalie,więc przyniósł kosz wypełniony tylko tymi kwiatami,których zapach i szczęście z narodzin przyprawiały o zawrót głowy.Córci daliśmy na imię Maja,bo kochałam maj ,a mąż nazywał ją „Konwaliową Dziewczynką"
Dwa lata później w dniu urodzin Majki uplotłam mężowi wianek z konwalii na ostatnią drogę...
Idziemy z Majką co roku w tym dniu na cmentarz z bukiecikiem konwalii,a ja nie wiem,czy ciągle lubię majowe konwalie...
Maj dał mi kogoś,kogo pokochałam,a zabrał tego,którego kochałam...
|