No i tak... nie bylo mnie przez jakis czas, bo .... musialam zmienic plany. Tak wiec nie bedzie Polski czy Szwecji czy Hiszpanii
, tylko - przynajmniej na nastepne pol toku bedzie znow.... Belize.
Ta najdziksza czesc, poludniowa, tuz przy granicy z Guatemala.
Znow bede mieszkac w dzungli...niemal, bo w "stolicy" regionu Toledo o nazwie Punta Gorda. Tyle ze ta stolica ma zaledwie 6 000 mieszkancow.
Hej, to nie zadne smichy chichy, bo caly kraj ma nie wiecej niz 300 000 ludnosci, wiec jest jednym z najrzadziej zaludnionych na swiecie.
Ale lotnisko Punta Gorda ma, obslugiwane przez az dwie linie lotnicze (ho,ho!) i nie mniej niz 10 samolotow (ok samolocikow majacych do 9 miejsc, w wypadku wyjatkowego nalotu tyrystow to i 16osobowy samolocik podstawia) dziennie tam lata. A czemu? Bo dojazd ladem jest ciezki. Jeszcze 4 lata temu nie bylo nawet szosy, wiec dostac sie tam bylo mozna albo stateczkiem albo samolotem z Belize City, dawnej stolicy kraju.
Zycie jest tam egzotyczne i bardzo, bardzo kolorowe. Zalozylabym moze stosowny watek, ale nie wiem jak. Pozdrowienia dla wszystkich