Wątek: odrzucenie...:(
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #9  
Nieprzeczytane 14-02-2008, 19:24
aga27 aga27 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: woj.podlaskie
Posty: 34
Domyślnie

Witajcie,
Dziś mam 27 lat i kiedy byłam malutka dziewczynką tato mówił bardzo niepochlebnie o swoich rodzicach.Nigdy nie miał oparcia w nich , nigdy mu nie pomogli jak prosił ich i w sumie nawet nas wnuków nie traktowali jak wnuków .Dziadek potrafił wyzwać tate i zanim weszlismy w odwietki to już bylismy przy wyjściu.Zmarła babcia a zaraz w miesiąc po babci z tęsknoty za nia zmarł dziadek.Tato płakał jak małe dziecko i wybaczył im wszystko (a było tego troche)Tato był wychowany surowo bez wylewnych uczuć i to samo nam dał ale po śmierci jego rodziców zmieniło się .Przytula się , mówi o uczuciach i wie że jak czasem pokłóce się z Nim to nie znaczy że Go nie kocham (po prostu mam inne zdanie , i o dziwo szanuje je -nauczył sie tego , bo kiedys tak nie było)Ja sama pzreszłam trudny okres w moim życiu i wiem żę serducho mnie boli kiedy źle dzieje się ale wspirał mnie i to bardzo (nawet razem ze mna płakał).Widzę się z moimi rodzicami dwa razy do roku słyszę dużo częsciej bo tak nam życie się układa i często zatęsknie i pokliwie sobie .Przyznam że kiedyś tak było źle że nawet nie odzywałam sie przez rok do taty potem tylko z poczucia obowiązku i zaczeły sie zmiany ale bardzo dużo rozmawiamy.I nie potrzebuje Walentynek żeby powiedziec napisać mi że kocham Ciebie Aga trzymaj sie , jestem z Tobą.Warto wybaczyć i żyć pełniej bo miłośc własnych rodziców jest potrzebna (daje nam poczucie bezpieczeństwa i jesteśmy pewniejsi siebie.Ich miłośc jest bezgraniczna i na zawsze.Życze wszystystkim zwrotu wydarzeń .Nic na siłę ale jeśli napotkacie na taką okazje nie przegapcie jej.Trzymaj kciuki za wszystkich.
Odpowiedź z Cytowaniem